sobota, 23 kwietnia 2016

zderzenie z rzeczywistością

Bo to jest tak, że już się człowiekowi wydaje, ze ma jakiś w miarę ułożony plan dnia, ze już mniej więcej się co po czym, kiedy drzemka, kiedy zmiana pieluchy, kiedy obiad i kiedy mleko. I jak już się wydaje, ze się wie, to się wszystko bierze i zmienia.

I z dziećmi jest tak, jak z dorosłymi. A w sumie dzięki dzieciom (nie napiszę przez dzieci, bo nie to mam na mysli) człowiek zaczyna dostrzegać to, czego wcześniej nie widział. Mam na myśli znajomych. Bo wiecie, jak się jest wolnym, piątek, 16:55 wszyscy już w bramkach startowych w pracy z telefonem w ręku dogadują o której, u kogo i ile czego kupić. A jak sie ma dziecko, to ci wszyscy znajomi, z telefonem w reku, oni juz nie wybieraja Twojego numeru. Logiczne, przeciez z noworodkiem, niemowlakiem, ciezko imprezowac. Ok, ja wszystko rozumiem. Część z tych znajomych wpada co jakiś czas z misiem dla Malej, bo chcą wiedziec co u nas, dzwonią, dopytuja, zapraszają, piszą czasem z pytaniem co słychać i czy wszystko ok. Ale niestety wychodzi nagle, ze dla tej drugiej części znajomych człowiek przestaje być kompanem do rozmowy, a kontakt ogranicza się do życzeń na święta.
w związku z tym, ze z małym dzieckiem jestem mało mobilna, a wiekszosc moich znajomych mieszka spory kawałek ode mnie, wyprawa do nich wiązać by się musiała z pakowaniem walizki z wyprawka dla dziecka, a dojazd zajalby więcej czasu, niż samo spotkanie (Warszawa, kurka!). Dlatego też póki co (podkreślam PÓKI CO, bo niedługo mam zamiar zabierać małą ze sobą wszędzie i o prawie każdej porze) logistycznie wygodniej jest nam przyjmować gości u siebie. Ja oczywiście rozumiem, ze każdy ma swoje życie, pracę, rodzinę, czas wolny i może się po prostu nie chcieć, ja to doskonale rozumiem. Ale daje słowo, fakt posiadania dziecka jest najlepszym sitem na przepuszczenie znajomych. I tym bardziej doceniam tych, którzy zostali. Którzy pomimo swojego dalej rozrywkowego trybu życia połączonego ze studiami, praca, rodzina, sprzątaniem, sadzeniem pomidorów i myciem samochodu - mają chęć zadzwonić, napisać, czy zajrzeć czasem do nas. Bo wiecie (Wy, bezdzietni, w przyszłości planujacy potomstwo), ze i w Wasze ręce to sito w odpowiednim czasie trafi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz